12 KOMENTARZY = CZĘŚĆ 2
-A witam kochana- to była moja mama
-No hej.- powiedziałam
-Na kartce pisało że wrócisz przed dwudziestą a jest 20.52- powiedziała patrząc na zegarek
-Małe spóźnienie?- powiedziałam pytająco
-Nie będe robić ci scen bo przynajmniej poinformowałaś że idziesz gdzieś.- powiedziała
-Dobra, to ja ide spać.- powiedziałam i szłam juz do pokoju
-Jeszcze pytanie.- zatrzymała mnie- Dlaczego pachniesz wilkiem?-spytała- I to męskim- dodała
Kompletnie zapomniałam o wilczej woni Nicka!
-Nieważne. Dobranoc.- powiedziałam i poszłam
-Jak chcesz. Ale i tak jutro będziesz musiała powiedzieć!- krzyknęła. Jak ona coś powie to zawsze to wykona.
Straciłam kompletnie przy tym chłopaku zmysły i zapomniałam o jego wilczej woni. Czy może przebywał z kimś wilkokrwistym i przesiąkł jego zapachem? Nie wiem tego. Wiem tylko że chyba zaczynam się odkochiwać w Rhydianie a zakochiwać w Nicku... A szczególnie w tym jego uśmiechu i niebiesko zielonych oczach... Ach, Nick... znam cię cztery godziny a już zawróciłeś mi w głowie... Jak co wieczór udałam się do łazienki, wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę. Wróciłam do pokoju ustawiłam budzik na 8.30 i poszłam spać.W nocy śnił mi się Rhydian lecz po chwili jego twarz, ubiór i sylwetka zmieniły się w Nicka...
>ranek<
Obudziłam się o godzinie 7.50. Wstałam z łóżka, przetarłam zaspane oczy i poszłam do łazienki. Tam umyłam twarz i wykonałam wszystkie poranne czynności. Wróciłam do pokoju i ubrałam się. Odblokowałam dotykowy ekran w moim telefonie i wyłączyłam budzik.Zeszłam na dół i poszłam do kuchni. Tam mama robiła już śniadanie.
-Cześć mama.- powiedziałam
-Hej Maddy.-powiedziała- Pójdziesz do piekarni po świeże bułeczki?-spytała
-Jasne.-odpowiedziałam
Mama dała mi 10 funtów na bułki i żebym sobie coś kupiła. poszłam do pokoju i wzięłam stamtąd słuchawki i telefon. Wyszłam z domu i słuchając muzyki na słuchawkach udałam się do piekarni. po drodze myślałam o Nicku. Cały czas mam przed oczami ten jego uśmiech, lecz po chwili ocknęłam się. Przecież nie tylko do mnie się tak uśmiecha. To nie jest żaden wyjątkowy uśmiech. Uśmiecha się tak do każdego: do matki, siostry jak ma, ciotki- każdego. A może i nie? Może to jaki inny, wyjątkowy uśmiech? Cholera jasna! Maddy przestań o nim myśleć! Karciłam się w myślach. Starałam się już o nikim nie myśleć tylko oddałam się muzyce.
Nie zauważyłam nawet kiedy doszłam już do piekarni. Wyjęłam z uszu słuchawki i weszłam do pomieszczenia. W środku był piękny zapach, dodając do tego mój wilczy węch czułam nawet zapach nadzienia rogalików itp.
Przede mną jak zwykle duża i oświetlana gablota na pieczywo po lewej stronie na środku lada. Na ladzie jest kasa fiskalna i 4 słoje ze słodyczami m.in na cukierki, lizaki itp.
Z tyłu na ścianie wisiały różne obrazy.
Przyszła kolej na mnie.
-Co podać?- spytała miłym głosem
-5 bułeczek i rogalika z czekoladowym nadzieniem.- powiedziałam
Kobieta zapakowała mi pieczywo i dała mi.
-Prosze. 5.50 funtów.- dałam jej pieniądze
-Dziękuje i do widzenia.-powiedziałam
-Do widzenia.-powiedziała
Szłam już do domu i jadłam jednocześnie mojego rogala Jest taki pyszny, że aż za bardzo. Po chwili z kimś się zderzyłam.
~Oby to nie było drzewo jak ostatnio...~pomyślałam.
Podniosłam swój wzrok. "Potrącił" mnie on... Chłopak, którego poznałam wczoraj.
-Kotku, na przyszłość myj szyby jak wychodzisz na drogę.-powiedziałam
-Co? Jaki kotek?-powiedział
:*:*:*
Oto i pierwsza część rozdziału 5! pODOBA SIĘ? Czytajcie, komentujcie słuchajcie muzyki na początku!. papa
-Co? Jaki kotek?-powiedział
:*:*:*
Oto i pierwsza część rozdziału 5! pODOBA SIĘ? Czytajcie, komentujcie słuchajcie muzyki na początku!. papa